Gua Sha – sekret urody Azjatek

Pomimo tego, że jadeitowy masażer do twarzy to raczej najmodniejszy gadżet do pielęgnacji twarzy, o którym słyszymy z każdej strony w Internecie, kobiecych pismach i nawet programach TV o tematyce beauty, to na rynek nieśmiało wkraczają również płytki Gua Sha. W Europie praktycznie dotąd nieznane lub bardzo niszowe, zyskują mocno na popularności. I mają ku temu powód – w Azji już od setek lat są hitem i sekretem urody kobiet.

Gua Sha różni się od rollera przede wszystkim kształtem – nie jest to już wałeczek, a zwykła płytka, często w specjalnym kształcie. Ma też działanie przeciwzmarszczkowe, zmniejszające widoczność już istniejących zmarszczek i ujędrniające skórę na poziomie wyższym, niż masażer z jadeitu. W masażu przeprowadzanym za pomocą Gua Sha używamy też większego nacisku, niż w przypadku rollera, dlatego jest on bardziej efektywny.

Masaż Gua Sha ma na celu usprawnienie krążenia w masowanych częściach ciała. Poza twarzą i szyją, do których masowania płytka wykorzystywana jest najczęściej, masaż można też przeprowadzić w okolicach pleców, pośladków, ramion, czy ud. Gua Sha potrafi również uśmierzać ból, ujędrniać skórę, przyspieszyć proces usuwania toksyn i dotleniać skórę. Pocieranie usuwa też stary naskórek i stymuluje wzrost nowych komórek.

Płytki używamy podobnie jak rollera, a instrukcje jak dokładnie się nią posługiwać znajdziemy najprawdopodobniej w internetowych poradnikach. Podobnie jak w przypadku jadeitowego wałka, każdy ruch powtarzamy 10 razy, a ruchy prowadzimy w górę i na zewnątrz, nigdy odwrotnie.