Zmiany, zmiany, zmiany, czyli małe i większe rewolucje

Zmian w swoim życiu można dokonywać na różnych płaszczyznach: prywatnej, rodzinnej, zawodowej. Za każdym razem jest to początek czegoś nowego, nieznanego, czegoś, co nas nawet stresuje, bo z dobrze znanego miejsca często wyruszamy w nieznane.

Zdarza się, że przemeblowanie codzienności dotyczy tylko jednej dziedziny życia, ale bywa też tak, że na zasadzie domina zmiana na jednej płaszczyźnie staje się impulsem do rewolucji w innej. To właśnie w ten sposób, niekiedy całkiem niezamierzenie, pewnego dnia budzimy się w całkiem innej rzeczywistości. Niejednokrotnie towarzyszy nam wtedy myśl: „Gdyby ktoś mi jeszcze niedawno powiedział, że będę kiedyś… (i tu należy wstawić odpowiedni tekst z cyklu: pracował w innym miejscu niż w tym, w którym od 10 lat; mieszkał na Alasce; właścicielem 20 świnek morskich), to kazałbym mu puknąć się w czoło”. Takie etapy w życiu może zaliczyć każdy, różnica polega jedynie na tym, na ile dana zmiana zdziwi głównego zainteresowanego tym procesem. Największe szanse na pełne zaskoczenie mają osoby, które upodobały sobie zaczynanie zdania od: „Ja nigdy…”, gdyż (jak mawiali klasycy): „Nigdy nie mów nigdy”.

Ciężko przewidzieć

Zmiany, a raczej przemyślenia będące często impulsem do dokonania rewolucji, mogą dopaść człowieka właściwie wszędzie i w każdej chwili (choć zdarza się, że zmiany rozpoczynają się bez większych analiz, a raczej na zasadzie tzw. spontanu, zaś iskrą, która podpala ich lont, jest np. irytacja). Jednym z takich miejsc może być na przykład pomieszczenie z lustrem, a chwilą choćby… mniej, bardziej lub w ogóle nieuroczyste wyjście. Nie ma to większego znaczenia, ponieważ w każdym z tych trzech przypadków trzeba się zazwyczaj ubrać. Nagle nie ma w co, a wszystko wydaje się z jakichś względów nie takie. Często jest to pierwszy krok do zmiany garderoby. Ale jak to zrobić, jeśli przez dłuższy czas hołdowało się jakiemuś stylowi, a on przestał odpowiadać? Jeśli brak nam pomysłów na siebie, warto zaufać komuś, kto spojrzy na nas i na zawartość naszej szafy z pewnym dystansem. Dobrym rozwiązaniem będzie skorzystanie z porad prywatnej stylistki.

Prywatna stylistka – stylowa pomoc

Przez jakiś czas z porad prywatnej stylistki korzystały jedynie osoby z tzw. pierwszych stron gazet. Jednak teraz usługi tego typu fachowców są dostępne dla większej liczby ludzi. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w razie potrzeby odnaleźć w internecie czy w innym źródle informacje o osobie, która wykonuje tego typu usługi i po prostu skontaktować się z nią. Stylistka jest przeważnie zawodowcem, który bardzo dobrze orientuje się w panujących trendach, jednak cała tajemnica sukcesu jej porad tkwi w tym, że potrafi bezbłędnie dopasować dany styl do danej osoby. Dzieje się tak dzięki temu, że po pierwsze analizuje sylwetkę klientki i typ urody, a po drugie (równie ważne), bierze pod uwagę jej osobowość, styl bycia, tempo życia, wykonywany zawód – jednym słowem wszystko, co pozwoli dobrać garderobę tak, żeby osoba, która przyszła po poradę, czuła się usatysfakcjonowana, odczuła wyraźną zmianę, jednak niekolidującą z jej upodobaniami i oczekiwaniami. Prywatna stylistka to człowiek, który w trakcie paru spotkań stara się jak najlepiej poznać swojego klienta. Prawdziwe mistrzynie wśród prywatnych stylistek potrafią odkryć całkiem nowe „ja” swoich klientek, które do tej pory kryło się pod warstwami ubrań i przekonań o sobie.

https://mywayonfashion.pl/