Mężczyźni – czy my jesteśmy stylowi ?

Styl – a co to właściwie znaczy ? Tak większość facetów odpowie na prośbę rozwinięcia definicji. W Polsce latami mężczyźni przeżywali różne fale modowe. W większości zaczerpnięte z zagranicznych trendów. Niewielu z nich wyhodowało w sobie swego rodzaju indywidualność w dziedzinie ubioru. A jak ubieramy się dziś ?

PRL i zgrzytanie zębami.

Nie trzeba daleko szukać. Wystarczy włączyć którąś z komedii Stanisława Barei i spojrzeć w pierwszą lepszą kolejkę po schab z kością, żeby się przekonać jaka moda panowała w tamtym okresie. A paleta ubioru była wyjątkowo szeroka. Starsi panowie pozostali wierni jeszcze przedwojennej kindersztubie w kwestiach modowych zatem oficjalnie zakładali na głowy meloniki, kapelusze, a ci bardziej radykalni szapoklaki. W tradycji zachowały długie płaszcze, fraki oraz fikuśne szale nadające wizerunkowi kunsztu oraz odpowiedniej powagi. W modzie pozostawały wzorzyste kamizelki i dodatki takie jak niskie krawaty, muchy i apaszki. Warto nadmienić o ówczesnych trendach warszawskiej ulicy. Młodzi chłopcy ożywczo ubierali kraciaste marynarki i jaskrawe berety. Punktem przełomowym było pojawienie się subkultur. Gdy rock&roll zawładnął młodzieżą obowiązkowym atrybutem zaczęły być skóry, ramoneski, jeansy – dzwony i zapożyczenia kobiet w kwestiach spodni.

Kolorowe lata 90’.

W okresie reformacji oraz początków nowego ładu społecznego nasi panowie jeszcze bardziej pragnęli zaczerpnąć zachodnich wzorców. Mamieni kolorowymi programami i okładkami gazet zza granicy postanowili się mocno odmienić. Szczytem odwagi na dzisiejsze czasy, a wówczas codziennością stały się katany oraz zbyt duże i jakże by – intensywnie kolorowe swetry. Swoje 5 minut miał również sztruks i zamsz. Na oficjalny out fit składały się najczęściej mokasyny, kowbojki oraz śliwkowe marynarki – często zakładane na także modne golfy.

XXI wiek.

Współczesność jest niebywale trudna do określenia i zdefiniowania. Dziś wszystko zmienia się niczym w kalejdoskopie. Jeśli jakaś kreacja zbiera żniwo jesienią, z całą pewnością wiosną będzie już przeżytkiem. Rozmaitość ubiorów i stylów jest ogromna i niektórzy za nią nie nadążają. Nie ma co się dziwić. Młodzież jak ubiór – nijaka. Najsmutniejsze jest to, że i ten wzorzec zaczerpnęliśmy z drugiej półkuli. Zatem, na pytanie czy polscy faceci mają styl z pełnym przekonaniem odpowiadam – raczej nie.